Życie studenckie
Kto by przypuszczał, że pojadę sam do Florencji na wymianę w ramach programu Erasmus i spędzę tam cały rok. Rok pełen przygód, nowych ludzi i przyjaciół, napotkanego dobra, zła, miłości i wielu nowych rzeczy które nawet filozofom by się nie śniły. To wszystko opisuje w blogu, który z czasem przerodził się w coś bardziej profesjonalnego. Posty polecam przede wszystkim tym, którzy chcąc zobaczyć życie Erasmusa, chcą dowiedzieć się nowych rzeczy o Florencji, Włoszech, Włochach i Włoszkach i o wszystkim tym, co mnie spotkało...
Ragazze... czyli o Was dziewczyny ;) (05.10.12)
Ktoś się mnie zapytał, czy będę tutaj pisał o dziewczynach...czemu nie? Przecież nikt nie powiedział, że tylko płeć męska kradnie rowery ;) Ale tak na pół-poważnie. Pomyślałem, że muszę się tym podzielić ze wszystkimi dziewczynami (paniami). Otóż musiałem Was bronić!
Malutkie marzenie (14.10.12)
"W poście jest opowiadanie z dzisiejszego dnia, rodzaj dziennika pisanego na gorąco jeszcze pod wpływem emocji. Mógłbym to wszystko przekazać zdjęciami, ale nie jestem przyzwyczajony, żeby brać aparat na mszę, więc ich nie mam :p Czy warto czytać? Nie wiem. Niejeden miał podobne wrażenia, niejeden z pewnością miał ciekawszy dzień do opisania. Ja przeczytam, bo a nuż odkryję coś nowego w moim otoczeniu.."
II spotkanie! oraz Miś masz, czyli wszystko po trochu. (02.11.12)
Był Olsztyn czas na Gdańsk! W tym tygodniu przyjechała do mnie w odwiedziny Natalia :D W tym bogatym poście opisuję też świat Ferrari, zakupy, wieczorny spacer z nieswoją twarzą, pogodę oraz problemy z włoskiem i z demografią, sprawę z telefonem, fryzjerem i infrastrukturą uczelni. Warto zajrzeć ;)
2 miesiące... (17.11.12)
Z początku nie byłem przekonany co do Florencji i właściwie wciąż nie jestem. Być może pierwsze wrażenie nie było zbyt przyjemne i wszystkie towarzyszące temu wydarzenia, które należałoby zakwalifikować do tych mniej przyjemnych. Jednak moje wrażenie pomału się zmienia. Zmienia się na lepsze. Z każdym tygodniem odkrywam coś nowego. Nowe zaułki, tajemnicze wejścia i widoki, które normalnym turystom nie są znane. Spójrzcie.
"(...) i na koniec Erasmusa zrobię z tego książkę!" (20.11.12)
Mieszkanie wysprzątane, odpadów organicznych w kuchni nie ma, a co za tym idzie muszek też zrobiło się mniej, okna pootwierane, w kuchni wszystko na swoim miejscu nawet zlew jest suchy, o co chodzi Paweł? 'Starsza studentka' wymalowana, lata po mieszkaniu z telefonem w ręku, układa swoje kożuchy w szafie, co by wyglądały na bardziej przyjazne, hmm...
Teatr we krwi ;) (06.12.12.)
Chociaż codziennie spotykam różne spektakle i teatrzyki to w tym uczestniczyłem do końca. UCZESTNICZYŁEM (zjednoczyłem się z kierowcami i użyłem mojego dzieła - kto oglądał filmik wcześniejsze filmiki, wie, że jeżdżę z króliczkiem :D). Niestety spektakl trwał jeden akt, bo po 5 minutach przysz..biegł kierowca i jak niby nic machnął ręką i odjechał. Pojechałem i ja :)
PREMIERA 12.12.12 "International Friendship in Florence" (12.12.12)
Najpierw jest pomysł, nawet wiele, potem trzeba znaleźć czas i kolejnych towarzyszy żądnych przygód. Później znowu trzeba mieć czas, żeby zmontować i odpowiednio zamieścić. Spełniłem swoje założenie i powstał pierwszy filmik oczywiście przy pomocy mojego współpracownika Valentino!!! i reszty załogi:
Marta Hajdu (Węgry), Sevcan Coşkun (Turcja), Wiktor Węglewicz (Polska - Opatów).
Koncerty (:( , egzaminy i Polsko-Chiny (19.12.12)
Sobotni wieczór po całym dniu nauki spędziliśmy jak zawsze w międzynarodowym towarzystwie ;) Tym razem Sevcan zaprosiła nas na turecką kolację! Było przepysznie i kolorowo. W tym tygodniu był też czas pierwszych egzaminów i koncertu koleżanki z kursu.
Powrót do Florencji w nowym roku! (15.01.13)
Po wielu dniach nieobecności powracam do pisania jako Jacek-traveler. Z chińskimi myślami, z widokiem polskich miast i rodzinną atmosferą! W ciągu tych dni działo się bardzo dużo. Nie sposób to wszystko opisać, więc czasami posłużę się ściągą (wywiadami). Tradycja pozostała, że posty dodaje tylko we Florencji! Znowu wracam tutaj bardziej zmęczony niż byłem przed wyjazdem.
PS. Malutki pokoik stał się dwuosobowy.
Pranie w Dubaju (20.01.13)
.Pamiętacie pranie, kiedy to moja pralka nie chciała się otworzyć, a później na tyle się rozebrała, że nie chciała się złożyć? No właśnie...minęły święta, jest nowy rok, a pralka dalej odpoczywa i się wietrzy swój bęben bez zawieszonych drzwiczek... Dzięki temu miałem okazję prać z Dubajczykiem, dowiadując się wiele ciekawych rzeczy o tym kraju.
Nous nous sommes les ERASMUS! - Hubert we Francji! (13.03.13)
Tym razem nie będzie aktualności z Włoch, nie będzie mowy o mnie, nie będzie mojego opisu wydarzeń, co mnie spotkało lub mogło spotkać, nie będzie nudy! Hubert we wspaniały sposób opisał swoją życiową przygodę, która zaskakuje i pokazuje życie Erasmusa od samego przyjazdu (ciężkie zadanie każdego Erasmusa), po imprezy, naukę i skarb, który zabierze ze sobą do Polski... ...zobaczcie sami, bo warto!
Buona Pasqua! (29.03.13)
Jesteśmy w czasie świątecznym, więc ten post będzie poświęcony Wielkiemu Czwartkowi! Podczas mszy stało się coś co... Nigdy nie przepuszczałem, że czeka mnie coś takiego! że Erasmus może mieć i taką przygodę ! :D Dzięki temu poznałem tajamniczą zachrystię Duomo i kolejnych dobrych ludzi "zbieraczy" :)
IV Spotkanie - Goście, spotkania i włoskie zwyczaje :D LATO! (20.04.13)
W całych Włoszech obrony magisterskie przyznawane są przez cały rok. W tym tygodniu magistrem (it: Dottore) został nasz przyjaciel Przemek, który studiował tam w normalnym trybie. Zobaczcie jak to wszystko wygląda we Włoszech. W tym tygodniu miałem kolejnych gości z Polski na 3 dni!!
Dokładnie tydzień temu urodziny miała Martynka!! Świętowaliśmy ;)
V spotkanie - L'Anniversario della liberazione d'Italia i wspomnienia z gościny. (26.04.13)
W czwartek 25 kwietnia obchodziliśmy 68 rocznicę wyzwolenia Włoch (L'Anniversario della liberazione d'Italia) spod okupacji armii faszystowskiej i niemieckich nazistów. Razem z moją Erasmusowską rodzinka udaliśmy się na rowerach pod Florencję. Co więcej! Kilka dniu temu odwiedził mnie mój mniejszy brat z wyboru Marcin ! :D i Marta ! :D
"Notte bianca" i Jacek-traveler. (02.05.13)
II semestr zaczął się na początku marca, a już od końca kwietnia w moim planie powstały duże luki. Od tego poniedziałku skończyłem na uczelni 3 z 4 kursów. W związku z tym planuje dużo wyjazdów wewnątrz Włoch i po Europie :) A tymczasem we Florencji twa festiwal "Notte bianca".
VI spotkanie - Miss Italia i spotkanie po latach. (15.06.13)
Wróciłem z Malty, poszedłem na egzamin, wróciłem zadowolony i ... znowu pojechałem! Tym razem na dwa dni do Arezzo, gdzie wieczorem napotkałem wybory regionalne do Miss Włoch. W tym tygodniu przeleciała do mnie z Londynu koleżanka z Turcji - Ayşegül - z która poznaliśmy się dokładnie 2 lata temu na projekcie artystycznym w Turcji! Niesamowite są te spotkania!
Gorące urodziny i Florencja z lotu ptaka. (22.06.13)
Śmiało mogę powiedzieć, że ten tydzień przebiegał pod hasłem - urodziny. Z racji tego, że Paweł miał urodziny 17 czerwca, a ja 29 postanowiliśmy zrobić je razem w zeszły weekend! Dostałem wspaniały prezent od Martynki!! Dziękuję! Dzięki temu możecie poznać Florencję z lotu ptaka :) Niestety za kilka dni zostanę osierocony przez moją włoską rodzinkę :( W tym tygodniu urodziny obchodziła również wspaniała koleżanka z Hiszpanii - Miriam. W poście jest też zaliczeniach z języków obcych.
Wakacje, plany i mój przepis na życie. (30.06.13)
Dalsza część o egzaminach we Florencji. W tym tygodniu byłem też na Calcio Storico! Historyczna i jakże brutalna gra w piłkę na centralnym placu Florencji! Był kurz, deszcz i lała się krew. Do nazego miasta przyjechało też mnóstwo Ferrari, a odjechały dwie następne bliskie koleżanki z Polski... a jaki jest mój przepis na życie?
Podróże i festiwale (Palio, Calcio storico) przed oficjalnym podpisem. (11.07.13)
Wakacje rozpoczęły się na dobre. Daję dokładną relacje z dwóch festiwali: Calcio Storico - brutalnej i historycznej piłki nożno-ręcznej we Florencji i słynnego Palio w Sienie. Dodatkowo odwiedzamy miasta: Laverna, San Gimignano, Arezzo, Cinque Terre. W tym tygodniu miałem pokaz tańca w teatrze Verdi we Florencji!
VII spotkanie - Pożegnanie z Italią w Wiecznym Mieście. (31.08.13)
Spełnienie marzeń, kiedy możesz ostatnie chwile spędzić z Twoją drugą rodziną i wszystko im pokazać. Ostatnim etapem kończącym moją włoską przygodę był tygodniowy pobyt w Rzymie na szkoleniu z tańca towarzyskiego. Oprócz zajęć mieliśmy trochę wolnych chwil i każdą z nich wykorzystywaliśmy na bieg po Rzymie. Każda chwila spędzona w tym wiecznym mieście, w takim towarzystwie była bezcenna. Podążaliśmy za nowym papieżem odwiedzając go w Castel Gandolfo. W Rzymie niespodziewanie doszło do spotkania z koleżanką z Turcji - Sevinc - która była na Erasmusie w Mediolanie!
Nastał i ten czas: Erasmus 2012/2013 - mission completed! (20.09.13)
Koniec września...minął dokładnie rok od mojego przyjazdu do Florencji. Powtarzam to ciągle i wielu osobom: to co działo się przez ostatni rok to jeden wielki cud i wielka zmiana. Podsumowuję cały rok opowiadając o stereotypowym Erasmusie, chwilach, których nie zapomnę, o szaleństwie języków obcych, odwiedzonych miastach i państwach, o wspaniałych gościach, którzy mnie odwiedzili i...planach na przyszłość.
Nowy rok i nowe cuda - "Jestem bardzo w rękach Bożych". (03.02.14)
Piszę ten post, żeby w jakiś sposób podsumować obecną sytuację i rozejrzeć się w dosyć pewną przyszłość. Piszę, żeby pokazać owoce Erasmusa i moją nową rolę przyznaną na czas nie wiadomo jak długi. Piszę o moich wielkich planach podróżniczych i misyjnych.
Rzym. Dlaczego? (27.02 - 4.04.14)
Tak spełniło się marzenie. Wystarczyło klęknąć i poprosić. Sprawy rzymskie naprawdę same się rozwiązują. JPII słucha i przekazuje z priorytetem dalej. Po wydarzeniach w Rzymie podczas Erasmusa, po mszy razem z przyjaciółmi z formacji w bazylice, spełnia się kolejna..." co by było, jakbym tu przyjechał, na jakiś czas, żeby poczuć jak to jest być rzymianinem, żeby mieć możliwość codziennego zachodzenia do bazyliki, jak do sklepu, żeby wracać DO DOMU rzymskimi uliczkami, mijając koloseum, panteon i z uśmiechem patrzeć na turystów z aparatami..."
Długo nie trzeba było czekać. Wszystko się zgadza, a nawet owoce pod nogami się pojawiają. Jestem.
Monte Cassino, Tivoli i powrót do mojej Polski...(23.04.14)
Będąc w Rymie piszę o obowiązkach, o codziennych dojazdach i o profesjonalizmie instytucji. Nic się nie zmieniło przez okres mojego pobytu. Wracam zmęczony ale zadowolony, że nie tylko dałem z siebie wszystko podczas praktyk ale również wykorzystałem każdą wolną chwilę na podróże i "sprawy watykańskie". Na koniec dwie niewielkie podróże...